piątek, 1 czerwca 2012

Chwalcie łąki umajone



1.
Udało mi się przeżyć maj, nie pisząc nic o Euro 2012 i żenującej w gruncie rzeczy reklamówce zapraszającej Irlandczyków do naszego miasta. Jak rozumiem, ten materiał z napisami w słynnym języku angielskim ma skusić mieszkańców Zielonej Wyspy, aby choć trochę zrozumieli naszą kulturę. Żaden mieszkaniec Dublina w komentarzach nie wypowiedział się na ten temat.

Panowie z KP Sport skroili miasto, przygotowując film kręcony młynkiem do kawy z fragmentami wideo z YouTube w wersji bardzobardzo-SD.

Dlaczego ten młody człowiek trzyma w ręku pałkę? Dlaczego mówi: „Welcome in Toruń”? Dlaczego trzeba być w tym kraju TVN-em, żeby wykrzesać z siebie choć odrobinę humoru na temat kibiców?

2.
Irlandczycy i tak przyjadą. I tak wypiją cały nasz alkohol. Kiedyś z Gładychem byliśmy w Teatrze Wiczy po kolejnej głośnej premierze w Teatrze Horzycy. Aktorzy w pewnych okolicznościach zachowują się jak szarańcza. Gdy od barmanki dowiedzieliśmy się, że została tylko sangria, poruszony Marcin zadzwonił do żony i pochwalił się, że jesteśmy w knajpie, którą doszczętnie oczyszczono z alkoholu.

3.
Irlandczycy i tak przyjadą. I tak pozbawią resztek przyzwoitości przyzwoite kobiety w tym mieście. Na stronach z ogłoszeniami towarzyskimi z Torunia dominują panie w czarnych włosach. Czarne włosy i sztuczna opalenizna tuszują wiele dermatologicznych mankamentów. Blondynki występują tylko w perukach jak w programie Ewy Drzyzgi. Starsze panie oferują masaż 3D prostaty – czy do tej usługi trzeba założyć okulary zajumane w Cinema City?

4.
Wszyscy, którzy mówią o wielkim a nieodkrytym potencjale Torunia, raz na jakiś czas powinni obejrzeć TVK Toruń i lokalne podstrony serwisów erotycznych.

5.
Jest jeszcze czat toruński na wp.pl. Warto raz na jakiś czas tam zajrzeć. Kobieca_Blondynka jest grubą blondynką, Dama_Po_Czterdziestce nie ma wcale 41 lat, tylko 48. a wszystkie panny podrywa Darro_Golub. Na wallu bryluje Zone_Juz_Mam, a w privach - boty, które na wszystkie pytania odpowiadają „i mało konkretnie”, choć gdzieś tam powoli więdnie Konkretny_Włocławek.

Zauważyłem szczególnie ciekawy nick: Studentka_Pozna_Lekarza. Na krótką chwilę stałem się internistą o specjalizacji reumatologia ze Szpitala Wojewódzkiego, który dorabia sobie w Citomedzie. Panią podniecało osłuchiwanie. Dopytywała ostrożnie, jak to jest uczulać kolejnych pacjentów na zimno stetoskopu, jak bije ich serce, w jakie szmery ucieka, gdy ze stresu tempo przekracza 100 bitów na minutę, jak to jest, jak się dotyka skrawka ich garderoby, jak zabawnie wyglądają, gdy im się każe głęboko oddychać, jak się koncentrują na oddychaniu i oddychają przez usta z otwartymi szeroko ustami.

6.
Jak żyję w internecie, nie słyszałem czegoś równie bizarre. Nawet rosyjska strona o squash fetish, nawet najostrzejsze facial abuse mnie tak nie zadziwiły.

7.
Nie miałem czasu pisać tego bloga. Jest czas na zabawę, jest czas na pracę.

Bardzo ciężko znoszę Kontakt – według mnie najważniejszy festiwal w tym mieście. Moja wytrzymałość na teatr to osiem spektakli w cztery dni. Tak naprawdę nie było czasu, aby to wszystko sobie jakoś poukładać w głowie.

8.
Ruch Palikota w Toruniu postanowił zabłysnąć kolejnym happeningiem. Wcześniej założył maskę Guya Fawkesa na twarzy Kopernika, mając gdzieś to, że Kopernik mocniej wstrząsnął światem i Kościołem niż byle angielski nieudacznik. Tym razem sprowadzili numer 2 RPP w kraju, czyli posła Andrzeja Rozenka, aby zaprotestować przeciwko pożyczce dla kurii. Zaproponował, żeby miasto przekazało pieniądze na nieistniejące Muzeum Ateizmu, gdzie najważniejszym eksponatem byłoby dildo Palikota.

9.
Oprócz tego przeszedłem Diablo - Diablo I, żeby nie było wątpliwości, nadrobiłem zaległości w rodzimej kinematografii i po raz czwarty przechodzę Fallouta 2 – tym razem z innym zestawem perków i bez zabijania handlarzy broni z New Reno.

10.
Czy zawsze musi być puenta, która w celnym, oszczędnym i aforystycznym stylu podsumuje ten maj?

1 komentarz:

  1. Przez moment się zastanawiałem, czy tego filmiku to ktoś dla żartu nie zmontował. W takich przypadkach w człowieku budzi się chęć odkładania drobnych na miotacz ognia. No, i przyrównywać żużel do rugby to trochę jak przyrównywać chińczyka do wspomnianego Diablo. Po czymś takim w człowieku zostaje bolesna pustka i rzeczywiście ma ochotę kupić takie piwo za jedno euro i zapomnieć, po prostu zapomnieć. Ech...

    OdpowiedzUsuń