wtorek, 26 lutego 2013

Tak mówi Amen



1.
Dlaczego w tym mieście mamy MGM, a nie stać nas na MGMT?

2.
Widziałem w TVK Toruń program z poetą Szarszewskim albo Szerszewskim, nie wiem, jaka jest pisownia, Word go nie rozpoznaje. Rozumiem jego spryt, ale nie rozumiem braku instynktu samozachowawczego dziennikarki, która poprowadziła z nim rozmowę. Odnoszę wrażenie, że znalazła się w pułapce. Może poeta był w nieco gorszej kondycji psychofizycznej, ale dla mnie cała ta rozmowa przypominała dialog z grafomanem, który zapomniał przed wyjściem z domu potknąć się o zgrzewkę psychotropów. Słuchałem tego jak zaklęty. Standardy świata spadły na ryj.

3.
Hotel Kosmos wyjeżdża z miasta na stałe, Teraz będę musiał polubić Manchester, zwłaszcza że w ludziach, którzy tworzą ten zespół, nie widać rozpaczy i desperacji - a to jest nieodłączną częścią żywota ludzi odpowiedzialnych za eony składów muzycznych w tym mieście. Którzy się przecierali i ocierali o Tortille i MGM, opanowali wydawanie dźwięków, ale nie mają nadal nic do powiedzenia.

4.
Najlepszym kompozytorem w tym mieście jest Sławek Załeński. Jego piosenki przypominają piosenki z radia, a teksty mieszczą się w rockowym idiomie.

5.
Jak zaklęty oglądam w nocy TVN. Lecą wtedy outtakesy z jakiegoś konkursu talentów, jakieś prowincjonalne przesłuchania, na których kolejne wokalistki rozkładają na łopatki Whitney Houston i Mariah Carey. To najsmutniejszy program telewizyjny. Nie potrafię śmiać się z czyichś zmarnowanych szans. Ale chyba pora pozbawić złudzeń kilkunastu ludzi w tym mieście.

6.
Najlepszą wokalistką w mieście jest Joanna Czajkowska, druga jest Joanna Makaruk, trzecia może być Joanna Solarska.

7.
W Toruniu nie ma opozycji. Zastanawiałem, jak zachowają się radni Platformy Obywatelskiej w czasie głosowania nad budową sali koncertowej na Jordankach. Nie wymagałem od nich konkretnej opinii na temat tej inwestycji, bo trudno wymagać poglądów od członków partii, która nie ma poglądów. To bardzo dziwna sytuacja, że w sprawie sali dość rozsądnie wypowiadali się radni z Prawa i Sprawiedliwości. Mówili wiele o zagładzie finansów Torunia, zadłużeniu bijącym kolejne rekordy, o sprawach, które z punktu widzenia mieszkańca są istotniejsze niż sala koncertowa. Wstrzymali się od głosu, wybierając lojalność wobec prezydenckiego koalicjanta.

8.
Wstrzymanie się od głosu od Złego pochodzi. Przypominają mi się w tym momencie dwa cytaty: „Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust” (Ap 3:17) i „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5:37).

9.
Toruńskiej PO doskwiera poważnie brak władzy - niektórzy radni już przebierają nóżkami, licząc na to, że uda im się wkupić w łaski prezydenta. Czego jednak można wymagać od ludzi, których jedynym celem politycznym nie jest przemiana miasta, ochrona interesów jego mieszkańców, ale zdobycie i umocnienie władzy?

10.



Nie komentowałem Brandenburger Gate i doniesień „Gazety Pomorskiej” o tym, jak dobrze bawiła się na targach turystycznych rzeczniczka prasowa marszałka województwa. Dziennik opublikował zdjęcia, z których miało niezbicie wynikać, że na tej delegacji panowała ruja i porubstwo. To, że ktoś wygina mały palec, trzymając w palcach kieliszeczek jakiejś regionalnej nalewki, wcale nie oznacza, że bawi się szampańsko.

11.
Po rewelacjach „Pomorskiej” pojawiło się wiele głosów, że bydgoska gazeta sięgnęła dna, że to dowód na ostateczny upadek standardów w regionalnym dziennikarstwie. Ja w tym widzę co innego: w Bydgoszczy na ryj upadły standardy imprezowania. To, co widzimy na zdjęciach, które - jak piszą dziennikarze bydgoskiej gazety - wyciekły z Facebooka, to jest opłatek wigilijny u trzustkowców.

12.
"Mimo doniesień medialnych, które ostatnio elektryzowały środowisko nauczycielskie, uczniów i ich rodziców, nie będzie rewolucyjnych zmian w sieci toruńskich szkół" - tak zaczęła swoją notkę do toruńskich dziennikarzy rzeczniczka prasowa prezydenta. Ależ to arcymanipulacja! Nie powinno się tam pojawić "po doniesieniach medialnych"?